Inner Sun
19/09/2025 - 25/10/2025
Urszula Broll, Anna Sztwiertnia
W bezchmurną noc nad Warszawą widać najwyżej dwieście gwiazd, choć z dala od świateł miast niebo odsłania blisko sześć tysięcy. Podobnie jest z codziennością: w gęstwinie bodźców łatwo przeoczyć to, co mogłoby przynieść ukojenie. Nadmiar nie oznacza bogactwa – przeciwnie, nieustannie domaga się uwagi.
Ekspozycja została zaprojektowana jako ćwiczenie skupienia: dostrajanie zmysłów do szumu wody w Hydroforni, wilgotnego zapachu roślin, pulsującego blasku lampy, aż po półmrok, z którego wyłaniają się dzieła. Wystawa zestawia dwie różne strategie radzenia sobie z natłokiem sygnałów. Tytułowe „wewnętrzne słońce” to określenie energii autoregulacyjnej, rozumianej jako umiejętność odsiewania szumu i odnajdywania spokoju. Twórczość Urszuli Broll oraz Anny Sztwiertni, choć zakorzeniona w odmiennych doświadczeniach – ciszy karkonoskiej pracowni i intensywności miasta – stanowi poszukiwanie narzędzi pozwalających utrzymać proporcję w świecie pełnym rozproszeń.
Urszula Broll zaczęła malować akwarelą w latach 60., traktując ją początkowo jako przestrzeń prywatności – medium tworzone w przerwach między obowiązkami, na papierze, sporadycznie na płótnie. Z czasem obrazy przybrały geometryczne formy i stały się narzędziem wyciszenia. Równolegle artystka zainteresowała się psychologią Junga, a następnie filozofiami Wschodu. Malowanie mandali – powtarzanych mantrycznie – łączyło praktykę twórczą i duchową. Formy, które początkowo traktowała jako własny porządek, okazały się częścią wielowiekowej tradycji medytacyjnej. W latach 70. w jej katowickiej pracowni na Piastowskiej zaczęła kształtować się pierwsza w Polsce wspólnota zen. W latach 80. artystka opuściła Katowice, by zamieszkać i tworzyć w Karkonoszach. Ten gest był świadomym wycofaniem się, a sztuka i medytacja splotły się w jeden rytm życia i pracy. Powstały tam realizacje oparte na geometrii i powtarzalności, przesycone odniesieniami do buddyzmu i praktyk wschodnich. Często powracał w nich motyw okręgu – znaku energii, światła i wewnętrznego źródła. Te „słońca”, obecne w akwarelach Broll przez kolejne dekady, miały wymiar nie tylko formalny, lecz także egzystencjalny: stawały się codzienną praktyką, ćwiczeniem uważności, sposobem przywracania wewnętrznego porządku.
Anna Sztwiertnia mieszka w mieście i pracuje z jego materią. Hałas, szum, industrialna architektura, światła uliczne przekształca w instalacje, które odsłaniają to, co zwykle drażni zmysły podprogowo, i nadaje temu wymiar kojący. Hydrofornia wizualizuje ukrytą infrastrukturę wodociągową, przekształcając ją w urządzenie o niemal uzdrowiskowym charakterze i przypominając o terapeutycznej sile wody. Podobną funkcję pełnią wazy z roślinnością wodną, inspirowane badaniami grupy projektowej Centrala nad miejskim ogrodnictwem wodnym. „Wazy na wodę”, niegdyś obecne w przestrzeni Warszawy, stają się małymi rezerwuarami wilgoci, wspierają lokalny mikroklimat i wprowadzają element wytchnienia. W instalacji HPS 1800K artystka wykorzystuje sześć starych lamp sodowych wysokoprężnych, emitujących ciepłe, pomarańczowo-żółte światło. Ich blask kontrastuje z chłodnym oświetleniem miasta. Choć normy techniczne stopniowo zmieniają jego barwę, nieustanna jasność wciąż zakłóca rytm dobowy ludzi i zwierząt. Spacer nocą pod rozgwieżdżonym niebem czy możliwość doświadczenia prawdziwej ciemności w trakcie zasypiania stają się dziś rzadkimi przywilejami, zastąpionymi przez niegasnącą łunę. Inne realizacje – takie jak Pole magnetyczne czy Labyrinthitis – odnoszą się do niewidocznych struktur organizujących percepcję: linii pola magnetycznego czy błędnika regulującego orientację w przestrzeni. Sztwiertnia nie tylko formalnie odwołuje się do tych modeli, ale też tworzy prace działające na podobnej zasadzie – porządkujące chaos i dawkujące bodźce.
Inner Sun stawia pytanie o możliwość działania w warunkach przeciążenia. Obie artystki proponują własne strategie: jedna przez ciszę i intymny rytuał, druga przez reorganizację codziennej materii i interwencję, która oswaja intensywność miasta. W obliczu zewnętrznego zgiełku wewnętrzne słońce, nieważne czy definiowane jako praktyka artystyczna czy inne codzienne formy uważności, rozświetla drogę, pomagając odnaleźć spokój nawet wtedy, gdy tłem jest komunistyczna szarzyzna czy współczesna betonoza.